Technikum Kreatywne to miks wielu osobowości. Z jednej strony ambitni uczniowie, z drugiej pełni pasji nauczyciele, a z trzeciej absolwenci, którzy po zakończeniu edukacji w szkole średniej, kontynuują swój rozwój i zdobywanie nowych umiejętności. Jednym z takich absolwentów jest Oskar Grabiec, który po maturze, na nowo odkrył swoją miłość do motoryzacji oraz zabytkowych pojazdów.

Pasja z przypadku

Jeszcze w trakcie nauki w Technikum Kreatywnym, Oskar zdecydował się rozpocząć kurs na prawo jazdy kategorii B.  Jak sam zaznacza, pochodzi z małej miejscowości, więc poruszanie się samochodem było wymuszone przez okoliczności. Obecnie poszerza swoje uprawnienia o kategorię C oraz C+E, a gdy tylko skończy 24 lata, to rozpocznie przygotowania do uzyskania kategorii A.

„Moja pasja [do motoryzacji] zaczęła się, gdy wraz z moim tatą odnaleźliśmy w garażu babci zakurzony motocykl. Był to stary, zasłużony Simson S50. Cała magia zaczęła się, gdy wreszcie udało się odpalić maszynę. Niesamowite! Pomogło mi to także poznać podstawy mechaniki pojazdów, jak i zaznajomić się z zasadami poprawnego lakierowania. Spodobało mi się to na tyle, że kontynuuję to do teraz.” – wspomina Oskar, wpatrując się z nostalgią w fotografie zabytkowych motocykli. Obecnie jego rodzinna kolekcja wzbogaciła się o wiele nowych maszyn, w tym m.in. o radzieckiego Urala k750 czy polskiego WSK 175 Kobuz. Oskar dodaje ze śmiechem, że radzieckie pojazdy słyną ze swojej wysokiej awaryjności. Średnio co sto kilometrów dzieje się coś niedobrego. Jednak ich moc oraz niepowtarzalny wygląd to coś, w czym można zakochać się na zabój. Jak podkreśla, radziecka myśl konstrukcyjna miała swoje wady, ale maszyny potrafią przykuć oko. Zwłaszcza jak zna się stojącą za nimi historię.

Kolorowe motocykle

Bez ograniczeń

Oskar obecnie poszerza uprawnienia, aby zostać zawodowym kierowcą w rodzinnej firmie. Jak przyznaje, umiejętności wyniesione z Technikum Kreatywnego pozwoliły mu na nowo spojrzeć na jego przyszłość. Bo chociaż nie planuje kariery jako informatyk, to szkoła w żaden sposób nie ograniczała jego możliwości do rozwijania się w kierunku, który naprawdę go interesował. Uważa, że to jest niezwykle ważne, aby pobudzać młodych ludzi do działania i dawać im wolną rękę w wyborze odpowiedniej ścieżki życiowej. 

„Chociaż w czasach technikum nie byłem tak zagorzałym miłośnikiem motoryzacji [głównie ze względu na brak uprawnień], to nie mam wątpliwości, że szkoła pomogłaby, gdybym tego potrzebował” – mówi Oskar, żałując, że ze względu na obecną epidemiologiczną, nie ma możliwości uczestniczyć w zgromadzeniach fanów zabytkowych pojazdów. Jak podkreśla, to w województwie zachodniopomorskim przed czasami pandemii. odbywało się rokrocznie kilka takich zlotów. Aby dowiedzieć się o takich wydarzeniach, warto na bieżąco śledzić nowości w Internecie. Można też pytać o informacje w lokalnych sklepach motorowych.

Stary motocykl

Kolejne maszyny na horyzoncie

„Co jest najważniejsze w kupowaniu nowych motocykli? To trudne pytanie. Dla jednych z pewnością najważniejsze będzie to, aby taki pojazd odpalał i jeździł. Inni z kolei będą zwracali uwagę przede wszystkim na stan blacharski oraz lakierniczy. Jeżeli ktoś interesuje się naprawianiem silników, to taka osoba wybierze ładniejszy i bardziej zadbany, ale niejeżdżący motocykl. Osobiście jestem fanem wyglądu, designu myśli stojącej za projektowaniem pojazdu. Takie osoby z pewnością wybiorą motor gotowy do jazdy. Oczywiście uczę się naprawiać różne usterki, czy to w silniku, czy to w elektryce, ale jednak szczególną uwagę zwracam na detale.” – opowiada Oskar, wspominając zakup ostatnich motocykli. Jak zaznacza, poluje obecnie na polski skuter Osa M50, ale ze względu na niezwykle ograniczoną liczbę maszyn jest on bardzo ciężki do zdobycia. Jeżeli już jakaś Osa się pojawia, to są to pięciocyfrowe kwoty za pojazd w bardzo złym stanie technicznym. Jednak w kwestii motocykli łatwiejszych do zdobycia, Oskar po udanej renowacji Urala K750, chciałby zakupić Iża Jupitera-2. Jest to marka radzieckich pojazdów z dwucylindrowym, dwusuwowym silnikiem rzędowym, których łącznie wyprodukowano ponad 700 000 sztuk.

„Najważniejsze to mieć w życiu cel i sumiennie go realizować” – podsumowuje Oskar. Jesteśmy dumni z naszego absolwenta i trzymamy kciuki za jak najlepsze wyniki na nadchodzących testach na prawo jazdy. Brrrrum!

Żółty motocykl

Jeżeli jesteś uczniem lub absolwentem Technikum Kreatywnego i chciałbyś podzielić się swoją pasją, to wyślij wiadomość na fmozol@technikumkreatywne.pl z dopiskiem „PASJA”. Skontaktujemy się z Tobą i szczegółowo opiszemy Twoją historię.
Go for it!